czwartek, 5 stycznia 2012

Nie bądź taki ważny

Znajdujemy się na początku okresu karnawału, który jest czasem radości i urządzania rozmaitych zabaw. Niegdyś papieże potępiali zabawy taneczne, jako siedlisko zgorszenia w ówczesnej mentalności. W dzisiejszych czasach widzimy , że dyskoteki mimo rozmaitych zagrożeń (narkotyki, alkohol) nie są miejscami wykluczonymi w moralnej ocenie. Co więcej – dyskoteki  są normalnymi miejscami spotkań młodzieży. Co ma więc dyskoteka wspólnego z wiarą ? Jest dobrym miejscem ewangelizacji i dzielenia się Chrystusem. W Łodzi organizowane są nawet dyskoteki ewangelizacyjne – gdzie jest czas na zabawę (wcale nie przy pieśniach kościelnych:) jak i na adoracje w ciszy Najświętszego Sakramentu i możliwość spowiedzi. To element nowej ewangelizacji – przystosowanej do rozwoju świata i potrzeb ludzi. Świata, który zapomina jednak o autentycznej radości spotkania z człowiekiem , szukając oparcia w używkach i rzeczach materialnych.
Znamy bardzo wiele świadectw z życia świętych, którzy ukazują swoją radość czerpaną z wiary. Chyba najbardziej znane humorystyczne fakty pochodzą z życia bł. Jana Pawła II. Podczas pierwszej wizyty w USA Papież spotkał się z rodziną prezydenta Jimmy’ego Cartera. Pięcioletnia wówczas wnuczka prezydenta, mając kłopoty z wygłoszeniem powitania, powtarzała w kółko: - Jego Świątobliwość, Jego Świątobliwość. Papież, chcąc wybawić dziewczynkę z kłopotów, wziął ją w ramiona i powiedział: - Mów mi wujaszku. Jeden z watykańskich prałatów chciał się nauczyć polskiego, więc sprowadził sobie nasz elementarz. Nauka była jednak tak pospieszna, że kiedy chciał się nową umiejętnością pochwalić przed Ojcem Świętym, coś mu się pomyliło i zamiast: "Jak się czuje Papież", rzekł: "Jak się czuje piesek?". Papież spojrzał na niego zdumiony, po czym odpalił: "Hau, hau".
Umiejętność śmiania się z samego siebie jest wyrazem pokory i świadomości własnej znikomości oraz  nieważności. Ale nie tylko tym. Poczucie humoru pozwala bowiem przywrócić rzeczom właściwe proporcje. Papież Jan XXIII, również błogosławiony, zwykł często powtarzać, że ,, "Każdego ranka, gdy wstaję, mówi mi mój Anioł Stróż: "Angelo, nie bądź taki ważny"".
Radość to nieodłączny element życia chrześcijanina. Arka Noego śpiewa o świętym, że ,,tylko nawrócony jest zadowolony”. Mimo trosk życia codziennego stara się on zachowywać pogodę ducha. Bo czy człowiek wiecznie ponury i narzekający może pociągnąć innych do Chrystusa ? św. Teresa z Avila mawiała : „Niech Bóg mnie zachowa od ponurych świętych!”.
Święci nie boją się okazywać swojej radości, jak pokazywał to nam w wielu sytuacjach m.in. bł. Jan Paweł II. Nie myślą w kategoriach ,,jestem osobą na poważnym stanowisku, nie chce zrobić z siebie durnia”. Wiedzą, że ich radość pomnoży się i być może będzie bodźcem dla innych, by podążać wraz z nimi drogami wiary w Boga.
Wielokrotnie sam doświadczyłem radości z wiary w Boga na rozmaitych rekolekcjach, spotkaniach np. Lednica. Ludzie tańczyli, śpiewali , śmiali się. Nie była to jednak radość wypływająca tylko z nich samych.  Radość ze „wspomagaczem”, którym jest Jezus Chrystus .
Modlitwa o humor św. Tomasza Morusa
Zechciej mi dać zdrowy żołądek, Panie, a także nieco jedzenia. Zechciej mi dać świętą duszę, Panie.  Duszę, która ma stale na oku to, co jest dobre i czyste,  ażeby w obliczu grzechu nie wpadła w strach,
ale umiała znaleźć sposób przywrócenia wszystkim rzeczom należnego porządku. Zechciej mi dać duszę, której obca jest nuda,  która nie zna szemrania, wzdychań, użaleń, i nie pozwól, ażebym kłopotał się zbyt wiele  wokół tego panoszącego się czegoś, która nazywa się „ja”. Panie, obdarz mnie zmysłem humoru.
Daj mi łaskę rozumienia się na żartach,  ażebym zaznał w życiu trochę szczęścia i innych mógł nim obdarzyć.
Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz